Ostatnia statystka z „Zapomnianej melodii”
Są takie filmy, które nigdy się nie zestarzeją. Przykryje je kurz, nazwiska aktorów będą mówiły nam coraz mniej, ale ich dowcip będzie nadal bawił, a magiczny świat przedwojennej Warszawy nadawał im coraz mocniejszą, nostalgiczną nutę.
Dziś może zaledwie garstka pasjonatów i wiernych widzów słynnego programu „W starym kinie" Stanisława Janickiego pamięta film „Zapomniana melodia" z 1938 r. Wystarczy jednak zanucić krótki fragment piosenki przewodniej, by każdy się zorientował, że... doskonale zna jej tekst! „Ach jak przyjemnie kołysać się wśród fal" to z pewnością niezapomniany przebój, który stał się trzonem tej sympatycznej komedii omyłek.
Wszystko zaczęło się latem 1938 r. w biurach nowo powstałej wytwórni Omnia-Film, zajmującej kilka dużych pomieszczeń w kamienicy przy Alejach Jerozolimskich 27. Niewielki dwupiętrowy budynek dopiero co został nadbudowany o kolejne dwa piętra. W przedwojennym spisie abonentów sieci telefonicznej z łatwością znajdujemy numer do wytwórni: 9-70-35. Był on podany także w czołówce filmu. „Wiadomości Filmowe" pisały o genezie przedsiębiorstwa: „Omnia-Film jednoczy pracowników kinematografii polskiej na zasadach spółdzielczych. Należą tu scenarzyści oraz reżyserowie, operatorzy i kierownicy produkcji, charakteryzatorzy i kompozytorzy. Są zaś wśród nich takie nazwiska, jak Napoleon Sądek, Jan Fethke, inż. Seweryn Steinwurzel, Henryk Wars, Jan Breit, Jan Dobracki i innni. Pracuje się tu »dla siebie«, więc pracuje się dobrze"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta